czwartek, 23 sierpnia 2012

6.) małpeczka w kąpieli

Zupełnie zapomniałam wspomnieć o pierwszej kąpieli.
Ale było krzyku. Mała kosmitka darła się w niebogłosy...
z jednej strony to się jej nie dziwię (aż tak bardzo) no bo gdyby po 9 miesiącach moczenia się ktoś wrzucił mnie znów do wody to też bym się wściekła.

Tylko, że tu chodziło o coś zupełnie innego,
ale zanim zaskoczyliśmy to przez kilka dni słuchaliśmy tych wrzasków
wieczorna kąpiel = największe nieszczęście

aż nagle okazało się, że chodzi o ilość wody...mała kosmitka uznała, że w kałuży nie będzie się chlapać, kiedy nalaliśmy jej ponad pół wanienki to nagle okazało się, że mała kosmitka zmieniła się w małą syrenkę
...i dla odmiany był problem przy wyjmowaniu z kąpieli


Hmm...dlaczego mam takie dziewne przeczucie, że mała nie przepuści żadnemu zbornikowi wodnemu?
Mogę się założyć, że jak już zacznie się poruszać samodzielnie, to zaliczy każdą kałużę, rynnę i kto wie co jeszcze... a ja mam w domu akwarium... cóż, może przetrwa...
Z drugiej strony, pewnie najlepszym miejscem do zabawy będzie prysznic, brodzik nie za wysoki to i się mała wczołga (nawet na czworaka).
Coś czuję, że będziemy małą kosmitkę często przebierać...
a to się wiąże z dużą ilością ubrań...
i chociaż szafa pęka w szwach a szuflada już dawno się nie domyka...
to wymaga wyjścia na zakupy... :)

Trzeba się uśmiechnąc do taty kosmitki :)

- KOOOCHAAANIEEE DAJ KASĘ !!..

TWOJE KOBIETY NIE MAJĄ CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ !!


1 komentarz:

  1. a u nas właśnie kąpiel była nieszczęściem a wycieranie i ubieranie już w ciszy i spokoju

    OdpowiedzUsuń