środa, 29 maja 2013

42.) mogło być gorzej...chyba

Czasem dla odstresowania przeglądam sobie różne śmieszne stronki.
Ostatnio znalazłam taki tekst:




Mały przykład na to jak sobie można samemu pokomplikować życie...
Ożeniłem się z trzydziestoczteroletnią ładną i młodą wdówką, która miała równie ładną szesnastoletnią córkę. Mój ojciec ożenił się z moja pasierbicą. Od tej pory wszyscy potraciliśmy orientacje w rodzinnych stosunkach:
Moja żona, czyli synowa mojego ojca jest również jego teściową. Moja pasierbica została moją macochą, a mój ojciec moim zięciem. Nie koniec na tym...
Niedawno urodził mi się syn, a pół roku później jego stryj, czyli syn mojego ojca. Moja macocha czyli córka mojej żony została w ten sposób siostrą swojego wnuka, będąc równocześnie babką swojego brata. Jej syn jest moim bratem, a ja jego dziadkiem. Mój ojciec jest szwagrem swojego wnuka, który jest bratankiem jego syna. Moja żona, teściowa i synowa mojego ojca jest babką mojego brata.
W ten sposób zostałem swoim własnym dziadkiem...




Dobrze, że u nas jest w miarę normalnie :)
...

poniedziałek, 20 maja 2013

41.) Doktor Who

Wyszłam dziś do ogrodu, niby nic takiego, tylko powiesić pranie...
Rozejrzałam się...i mnie olśniło.

Przecież mój ojciec to nikt inny jak tylko Doctor Who !!!!!!!

Dlaczego?

A więc:

1. ma własnego TARDISa:



2. ma wiele twarzy:


3. jest władcą czasu: wychodzi na chwilę i wraca po kilku godzinach

4. jest zawsze i wszędzie, gdzie może być potrzebny

5. ma wielu przyjaciół i wielką rodzinę, na którą może liczyć:


6. uwielbia przygody

7. co tu dużo pisać - jest jedyny w swoim rodzaju, ba, jedyny taki we wszechświecie

8. i jutro ma urodziny :)
wszystkiego najlepszego tatusiu :)
.

czwartek, 16 maja 2013

40.) forever happy endings?

Kiedy jesteś mała, czytają ci i opowiadają bajki o księżniczkach.
Wszystko jest tak cukierkowo-słodko-cudowne, 
że jak sama zaczynasz czytać własnemu dziecku, to aż cię mdli...

...

Kiedyś rodzice zapewniali cię, że jesteś księżniczką,
że kiedyś zjawi się książę na białym koniu a życie może być ''jak w bajce''...
tylko ile z tego jest prawdą, a ile można włożyć między bajki?

...

Może nikt nie uwierzy ale dorosłe życie faktycznie jest bajkowe...
a każda z nas to prawdziwa księżniczka
...zwłaszcza kiedy już pojawią się krasnoludki


jak Śnieżka:
 gotujesz, pierzesz, prasujesz i sprzątasz po wszystkich i czasem masz wrażenie, że nie możesz doliczyć się ile osób musisz oporządzić ..a teściowa jest jak ta macocha z bajki-ze strachu przed utratą władzy (nad synem-Księciem) jest gotowa cię otruć czy wynająć płatnego myśliwego, żeby tylko się ciebie pozbyć;

jak Kopciuszek
o jakimś balu, albo chociaż balandze, jakimkolwiek wyjściu, możesz tylko pomarzyć...a kiedy już się wyrwiesz to po chwili musisz biec do domu...i zazwyczaj jest jakaś ''brzydka, zła siostra'' (albo inna cholera), która wiecznie się czepia;

jak Arielka (po zmianie w człowieka)
jak już możesz wejść na chwilę do wody...to lecisz na dno (wanny) jak kamień...a poza tym codziennie toniesz w nadmiarze obowiązków i często tracisz głos od wiecznego proszenia o naprawienie skrzypiącej szafki czy wyrwanego gniazdka;

jak Bella
czasem jesteś tak wykończona, że zaczynasz mówić sama do siebie...ewentualnie do mebli...a jak wieczorem Księcia najdzie ochota na sex, to masz wrażenie, że zaatakowała cię jakaś dzika Bestia a nie ten jedyny, ukochany Książę;

jedyne co się nie zgadza to, że nigdy nie będziesz jak Aurora:
zapomnij, że jeszcze kiedyś będziesz mogła się wyspać-dla reszty rodzinki stajesz się cyborgiem, który nigdy nie musi odpoczywać...a spokojny, kilkugodzinny sen to ''marzenie ściętej głowy'' -ale spoko -przez jakiś czas będziesz funkcjonować jak lunatyk (to prawie jak sen)...a krasnoludki kiedyś w końcu podrosną...więc jest nadzieja na drzemkę :)

...

...a każda z nas kiedyś chciała być jak jedna z nich...
...i po jaką cholerę..?!?

...

jedyne pocieszenie: praktycznie u każdej zalęgły się myszy...
...dziś wystarczy trutka i problem znika

...

dobre chociaż jest to, że czasem Książę staje na wysokości zadania
i zaskoczy jakimś romantycznym spacerem czy drobiazgiem...
...dla takich chwil warto być tą pieprzoną księżniczką

...

p.s.


co mnie naszło?


która godzina jest, każdy widzi;
położyłam krasnoludka, pozmywałam, poskładałam pranie, podlałam w ogródku
(chyba coś nakręciłam z kolejnością :$) wreszcie przygotowałam sobie kąpiel i...
...parę minut temu o mało nie utopiłam się w wannie...

eh to bajkowe życie ;)

...