czwartek, 7 maja 2015

nieuleczalna choroba

Zapadłam na bardzo poważną chorobę. W zasadzie Daniel ma to samo. Choróbsko niestety jest nieuleczalne.
Jest połączone z uzależnieniem, tak silnym, że praktycznie nic innego się nie liczy.
...uzależnieniem od Pyrknu :p

Było super. Bawiliśmy się jak nigdy dotąd i staniemy na głowie, żeby w przyszłym roku znów pojechać, i w następnym i w kolejnym. Za jakieś 3 lata pojedziemy razem z Wiktorią ale jeszcze te 2 lata będą tylko nasze.

Co nas tak pozytywnie nakręciło? Wystawy, inscenizacje, masa przebierańców, wykłady, konkursy, imprezy a przede wszystkim zgraja wspaniałych ludzi.

http://carmen-san-di.blogspot.com/2015/02/to-nie-moja-wina-daniel-nas-ze-soba.html

Ponad 30.000 sztuk i żadnej poważnej zadymy...no poza grupą, która wieczorem biegała po terenie z pieśnią na ustach: ''pedały elfy''. Jednak nawet oni nie zepsuli konwentu, po prostu nie lubili elfów a elfy wykazały swą wyższość nie reagując.


To tylko mały fragment tego co się działo. Jak widać udało się nam zdobyć autograf Mistrza.

A na ostatnim zdjęciu to nie post apokaliptyczne lokum ocalonych z zagłady ludzkości...to tylko hala przeznaczona na nocleg :)

Do zobaczenia za rok.

zdjęcia pochodzą z z naszych prywatnych zbiorów,
wykorzystanie ich w jakimkolwiek celu będę uznawała za kradzież,
nie wyrażam zgody na kopiowanie, zapisywanie czy wykorzystanie zdjęć, czy tekstu w jakimkolwiek celu,
zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych [Dz.U.1997nr133poz.883] oraz ustawą o ochronie własności intelektualnej [Dz.U.1994nr24poz.83].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz