Dziś była nasza wspólna noc - jako rodziny.
Zawiniątko zmieniło się z małego kosmitę.
Mały kosmita całą noc płakał, ryczał, wrzeszczał, krzyczał... o matko !!!!
Jak tak dalej pójdzie to wyśpię się dopiero za jakieś kilkanaście lat jak kosmita zacznie chodzić na imprezy.
I jeszcze to wieczne karmienie... i mądrości taty małego kosmity: "jak mała nie wie jak ssać to ja mogę pokazać" ...a idź się schować i nie wychodź ! Teraz to taki mądry a jak się mała rodziła to zwiał (może i dobrze - przynajmniej nie zemdlał i lekarze mogli się zająć mną i małą a nie tatusiem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz